Padł pomysł, aby zebrać wszystkie 50th. Po tym, jak pojawił się u nas beżowy 50th, rozpoczęły się poszukiwania pozostałych kolorów. Trudno powiedzieć, czy właśnie artykuł o beżowym na blogu miał na to wpływ, ale dostępność zdecydowanie spadła. Da się to zaobserwować nie tylko na polskich portalach.
Ten egzemplarz udało się znaleźć za zachodnią granicą, a co jest zdecydowanie unikalne to fakt, że wybraliśmy się po niego osobiście. Przypomniały się dawne czasy… ale do rzeczy.
Trafiło na egzemplarz w kolorze niebieskim, a dokładniej 454 Blu test tra le nuvole. Dla nas zdecydowanie najciekawszy kolor w gamie 50th. Co ciekawe po dużym przeglądzie, z nowymi oponami, wydechem, kompletem hamulców, łącznie z nowymi zaciskami. A nawet wypranym wnętrzem.
A tak się prezentował zaraz po załadunku:
Droga była długa i męcząca, przy okazji przypomnienie, w Niemczech z przyczepą możemy poruszać się tylko 80km/h. Jedynie przyczepy ze specjalnym przeglądem potwierdzonym naklejką mogą poruszać się z prędkością 100km/h. I jeszcze jedna ciekawostka, o której praktycznie nie słyszał. Jeśli na autostradzie są trzy pasy w jednym kierunku, nie można poruszać się z przyczepą lewym, tj. najszybszym pasem.
To wszystko spowodowało, że trzeba było odpocząć, a zestaw nie zmieścił się na hotelowym parkingu… A zatem zestaw nocował na ulicy poza hotelem, do tego jak widać w ujemnych temperaturach.
A tutaj już dokładniejsze zdjęcia po powrocie do domu. Kolejne kroki to oczywiście wszelakie dokumenty i rejestracja.
No i lakier pożądnej firmy 😉