Główną naprawą nadwozia tego egzemplarza była wymiana podłogi, pisałem już o tym wcześniej. Mimo drobnych, jak na Syrenę, uszkodzeń i tak zapadła decyzja, aby wymienić całą podłogę. Czemu? Ilość RBH przemawiała na korzyść nowej podłogi i dawała gwarancję, że korozja tam gdzie jej nie widać, nie będzie dalej postępować.
Przód to prosty temat. Nowe (z epoki):
- Fartuchy przednie L+P
- Błotniki przednie L+P
- Pokrywa silnika
- Pas przedni / usta
Do tego komplet drzwi z ramkami i nadwozie Bosto ponownie wygląda na kompletne.
Pisałem także wcześniej, że nadwozie tej Bosto jest bardzo zdrowe. Jedyne poważniejsze ataki korozji miały miejsce za tylnymi nadkolami wchodząc także na podłogę. I również ten temat został opanowany.
Kolejny krok to ogólne doczyszczanie, aby nadwozie mogło być pokryte epoksydem, który umożliwi już transport do kolejnego warsztatu, ale najpierw prace w tym warsztacie muszą się zakończyć.