Bardzo długo to trwało, nie sama podróż, a przygotowania do niej. Po wprowadzeniu kilka lat temu wymagania przeprowadzenia badania technicznego przed wyrejestrowaniem pojazdu na eksport (co brzmi już dość mocno kuriozalnie, przegląd, aby pozbyć się pojazdu z kraju) kupowanie starych samochodów stało się utrudnione.
W tym przypadku należało znaleźć speca od gaźników, wymienić świece, a także wyczyścić hamulce i wymienić tylny tłumik. Znalezienie części, później ich wymiana i umówienie przeglądu zjadło kilka miesięcy…
Poniżej fotki z wyczekiwanego załadunku we Włoszech.
I nareszcie w domu, dołączył do ogólnego artystycznego nieładu.