Ktokolwiek siedzi w temacie Fiata 126 wie o tym, że trafić egzemplarz z 1972 roku to jak wygrać na jakiejkolwiek loterii. Tak też było w tym przypadku. Ten samochód w zasadzie sam mnie znalazł, wszystko wydarzyło się bardzo szybko poprzez tzw. pocztę pantoflową i jest! Mamy 126 z 1972 roku!
Czy jest idealny? Nie jest. Czy trzeba będzie go rozebrać do śrubki – możliwe. Czy ma zmiany/ulepszenia – niestety tak, zobaczcie chociażby lusterka, to wszystko trzeba będzie usunąć. Ale najważniejsze, ma wszystkie atrybuty roku 1972. Na razie nie będę się o tym rozpisywał, to materiał na osobny artykuł bo mimo to, że wygląda praktycznie jak każdy ST to w wielu miejscach się od niego różni.
Ile ich było wyprodukowanych w 1972, w zasadzie nie ma rzetelnych danych na ten temat. Jednak dokumenty oraz niski VIN, a także szereg innych elementów konstrukcyjnych i wyposażenia wskazuje wprost na rok 1972.
A teraz najciekawsze. Sam wjechał na lawetę. Jak to mówią obecnie handlarze; odpala, jeździ, skręca, trąbi i hamuje…
Poniżej kilka zdjęć po przywiezieniu.