Amazon rozebrany. W drodze do blacharza.

Rozbiórka zakończona. Niestety ze względu na problemy logistyczne nadwozie musiało zostać z zawieszeniem, gdyż wózek nie dojechał (jeden jest w użyciu z 350SLC, a do Amazona postanowiłem kupić drugi). Przy okazji pozdrawiam p. Dawida, który te wózki produkuje i próbował z całych sił pomóc rozwiązać problem logistyczny z firmą DHL… Wszystko skończyło się dobrze, jednak transport Amazona musiał odbyć się na zawieszeniu.

Pewnie ktoś zada pytanie dlaczego Amazon stoi tyłem na lawecie. Powód jest prosty. Tak było łatwiej. Brak układu kierowniczego spowodował, że łatwiej go było wciągnąć na lawetę sterując ręcznie niezależnymi przednimi kołami.


Co ciekawsze to jak wygląda w środku, w jakim stanie jest ogólnie podłoga (dobrym), progi (nie jest źle) oraz nadkola (nie wymagają zbyt dużych prac). Przy okazji też wyszło, że tylne błotniki miały już wstawiane reperaturki, trzeba to będzie poprawić. Ponadto jest kilka łatek wykonanych podczas wcześniejszych napraw. Ale ogólnie, powtórzę się, jak na tyle lat, a do tego jeżdżąc w krajach gdzie jest śnieg i sól – nie jest źle.


A teraz trochę o ważniejszym fragmencie prac. Na spodzie była gruba warstwa zabezpieczenia antykorozyjnego, tzw. konserwacja podwozia. Gruba i solidna warstwa. Sporo godzin mechanicznego usuwania, ale mamy to już za sobą.

Author: szpulek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *