Rzadki brytyjski kot z Holandii

Od dawna mam sentyment do tej marki, pierwszego Jaguara udało mi się kupić w 2010 roku, na tamten moment o było totalne spełnienie moich marzeń. Pisałem już o nim na blogu: XJ8. Niektórzy mówią, że to już nie jest Jaguar, że ten skończył się na serii X300, a potem to już postępowała degradacja marki.

XJ40 jakoś mi nie leży wyglądem, więc naturalnie zacząłem się rozglądać za XJ6. I teraz trochę historii. Powstały trzy serie XJ6, tego pierwszego prawdziwego XJ6 (wersja z silnikiem V12 mogła być też oznaczana XJ12):
– XJ6 I w latach 1968-1973
– XJ6 II w latach 1973-1979
– XJ6 III w latach 1979-1992 przy czym od 1987 produkowano już całkiem inną 4tą generację (XJ40).

Wszystkie 3 serie występowały jako sedany, jednak druga generacja miała także odmianę coupé. Ta zaprezentowana została w 1973 roku, jednak ze względu na sytuację gospodarczą (i problemy z hałasem dochodzącym z okolic słupka B, którego tutaj nie ma) jej produkcja została rozpoczęta w 1975 i w zasadzie zakończyła się w 1978, choć w 1979 z taśmy montażowej zjechało jeszcze ok. 100 sztuk coupé.

I teraz najciekawsze, wszystkich coupé było ok 10 tysięcy, z czego ok. 2 tysiące to były Daimlery. Jednak spośród wszystkich coupé tylko mniej jak 5 tysięcy zostało wyprodukowanych w wersji LHD, czyli z kierownicą po lewej stronie. Większość przygotowana została na rynek amerykański, a LHD w wersji europejskiej to na ten moment prawdziwa rzadkość. I to właśnie taki samochód udało mi się kupić.

Jak tylko zobaczyłem ogłoszenie, wiedziałem, że to jest właśnie ten samochód. Kolor Regency Red, czarny winylowy dach (to była ucieczka Jaguara i sposób na pękający lakier na dachu z powodu sporych naprężeń na karoserii wywoływanych przez brak słupka B) oraz kremowe wnętrze.

Znaleziony w Holandii, z niemieckimi dokumentami. I teraz ciekawostka, niemieckie dokumenty nie posiadają pola z rokiem produkcji. Pierwsza rejestracja tego coupé odbyła się w 1978 roku, jednak nie dawało mi to spokoju. Na forach marki odnalazłem zakres numeracji VIN w danych rocznikach, ten egzemplarz zjechał z taśmy montażowej w fabryce w 1975 roku.

Trochę zdjęć, które otrzymałem od sprzedawcy zanim podjąłem decyzję w kupnie.


Następnie zdjęcia z załadunku. Nie mam słów na tego widlaka, ale tak to jest jak się wysyła firmę transportową, a nie jedzie się odebrać samemu…


I już w Polsce, pojechał prosto do warsztatu, aby go uruchomić.


Mam już też termin na rozpoczęcie odbudowy, która zajmie do dwóch lat, ale będzie o czym pisać. Już nie mogę się doczekać.

Author: szpulek

2 thoughts on “Rzadki brytyjski kot z Holandii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *