Nadszedł ten czas, ponad półtora roku czekania w kolejce do fachowca. Kiedyś – nie do pomyślenia, obecnie, biorę w ciemno.
Wszystko co pozostało po tej 105tce udało się spakować do środka. Jednak nie czarujmy się, większość trafi do kosza, gdyż do niczego się o już nie nadaje.
Plan jest następujący, zrobić lepiej niż fabryka, tam gdzie się da to z chromem.
W trakcie prawie 2 lat zbierania udało się przygotować:
- Praktycznie 5 nowych felg z wąsami pod dekle chromowane, które zostały wypiaskowane i pomalowane proszkowo
- Komplet 4 nowych dekli chromowanych
- Używana niepopękana kierownica
- Używana chromowana dźwignia zmiany biegów z gałką
- Nowe garnki i przednie reflektory
- Nowe ramki chromowane do reflektorów
- Nowe kierunkowskazy z ramkami chromowanymi i gumami
- Nowe tylne lampy z chromami i gumami
- Nowe zderzaki chromowane
- Nowe światła odblaskowe
- Oba nowe emblematy „105” w chromie
- Nowe przełączniki, dźwignie, to co się dało dostać
- Nowy regulator napięcia
- Nowy licznik
- Używane lusterko z epoki w bardzo dobrym stanie
- Nowy pas tylny. Ten temat zajął chyba najwięcej czasu, nawet nie chodziło o samo szukanie, a o fakt jaki pas tylny powinien się objawić we wczesnej 105. Odpowiedź: taki jak w 104, czyli pod wąską tablicę rejestracyjną (do 1975 roku). I taki trzeba będzie przespawać bo zamontowałem wcześniej taki z późniejszej 105.
- I jeszcze bankowo coś o czym zapomniałem…
Ponadto, kilka skrzynek różnych części do przebrania. Coś się jeszcze z tego przyda.



I teraz zacznie się nerwowy okres, jeśli czegoś brakuje to będzie niestety potrzebne na gwałt. A niestety te części nie leżą już na półkach sklepów motoryzacyjnych.