Nadwozie trafiło na wózek lakierniczy. Było z tym sporo problemów, gdyż nadwozie 850tki jest dość wąskie i mimo regulacji na wózku trudno było trafić w otwory w karoserii. Ale jak to bywa, nie ma nic czego nie dałoby się poprawić, więc ostatecznie udało się. Nadwozie było gotowe do transportu.
I tutaj pojawił się kolejny problem, wąskie nadwozie plus wąski wózek (znacznie węższy niż oryginalny rozstaw kół jednej osi) spowodowały, że bardzo ciężko było załadować taki zestaw na naszą lawetę, która dla obniżenia masy ma pusty środek.
Po dłuższym czasie również się udało, gdyż do rozładunku można było użyć widlaka. Tym sposobem 850tka trafiła do blacharza o czym napiszemy już wkrótce.
Nie ma pustych przebiegów…
W jedną stronę z 850tką, a w drugą stronę z 126 Silver, który został polakierowany, odstał swoje i jest gotowy na montaż. W promieniach słonecznych wygląda prawie na biały. Jednak w zestawieniu z rzeczywiście białym Volvo widać, że kolor jest taki jak ma być w modelu Silver. Niektórzy komentowali, że Silver w tym kolorze wygląda jak obecne VW, Audi, Mercedesy czy Porsche bo obecnie panuje moda na ten kolor jako solid, niemetalik.
Kolejny etap to zamówienie wszystkich części – na szczęście do 126 można dostać w zasadzie wszystko. Czy to elementy gumowe, przewody czy elementy zawieszenia. Po złożeniu dołączy do odrestaurowanego Blacka.