Zielono mi

Muszę przyznać, że jak zacząłem przeglądać włoskie ogłoszenia z 126tkami to zawsze dłużej zawieszał mi się wzrok na zielonej pierwszej serii. Stwierdziłem, ok, czemu nie, białą będę miał na ekspozycję, a zieloną do jeżdżenia, no może czasem, na zloty staroci. I wtedy znalazłem ten samochód, ten jeden jedyny w ciekawej konfiguracji: zielony kolor i zielone wnętrze. To było to. A takie zdjęcia dostałem od sprzedającego:

A te jeszcze bardziej pobudziły mój apetyt. Jak się okazało samochód sprzedawał Włoch, który zarządzał likwidacją włoskiego majątku pewnych Brytyjczyków, którzy zrezygnowali z letnich wypoczynków w Italii. Później nawet okazało się, że 126tka pływała nawet promem z Włoch do Grecji na wycieczki.

Zleciłem, więc transport. Sami przyznajcie, że ten samochód dobrze wygląda nawet na lorze. I znowu kierowca miał więcej kontroli na trasie z Włoch do Polski…

Do firmy transportowej wybrałem się z lawetką (Grzesiek, ponowne dzięki za pożyczenie) w okolice Oświęcimia. Jak go zobaczyłem to nie mogłem przestać patrzyć.

Po wstępnych porządkach i drobnych poprawkach (np. pierwsza seria ma oryginalnie białe przednie kierunkowskazy, co ciekawe, w środku jest dwuwłóknowa żarówka, gdyż ta lampa pełni również funkcję świateł pozycyjnych) udało się zrobić dobre zdjęcia i 126tka trafiła do garażu. Tak, denerwuje mnie szpachla na przednim pasie i prawych drzwiach. Zdecydowanie rozbiorę ten samochód i odnowię go blacharsko. Ale na to przyjdzie jeszcze czas.

Author: szpulek

2 thoughts on “Zielono mi

    1. Jak mi podasz gdzie taki sklep w Polsce znajde to chetnie. Na ten moment udalo mi sie znalezc, ale we Wloszech. A tak jak pisalem, samochod dopiero czeka na swoja kolej do remontu.

Skomentuj Sprytek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *