Ten samochód to mega zaskoczenie. Po przyjeździe do Polski nie miał gruntownego remontu. Jednak wystarczyło kilka godzin prac i po prostu ruszył. Szybka wymiana sparciałych elementów gumowych, przegląd hamulców i test drogowy.
Trzeba było odkopać dokumenty i udać się po czerwone tablice, aby można było pojechać na przegląd.
I tutaj kolejna ciekawostka. Choć w zasadzie do tego się już przyzwyczaiłem. Stare numery nadwozia pojazdów marki Fiat mają słowo FIAT na początku numeru. Problem jest tylko taki, że kiedyś tego w ogóle nie wpisywano do dokumentów. Zgodnie z obecną sztuką rzeczoznawców należy wpisać pełny numer, a zatem także ze słowem FIAT. Nie trzeba tłumaczyć ile to rodzi pytań i dyskusji w urzędach…
Znając właściwą kolejność oraz cały proces rejestracji da się to w łatwy sposób przeskoczyć. Tak też było w tym przypadku. Choć na czerwonych numerach samochód miał jeszcze „krótki” numer VIN. Po przeglądzie zyskał już pełny, „długi” numer VIN, zaczynający się od ciągu FIAT126.
A tak prezentuje się ten 126 pierwszej serii: