Kontrola postępu prac z łososiem. Dramat.

Tak to się kończy jak oddaje się samochód do prac daleko od miejsca zamieszkania i nie ma się czasu na doglądanie co chwilę wierząc, że jednak samochód się robi…

Fakt, winić mogę tylko siebie samego, ale cóż…

Pisałem wcześniej, że łosoś został rozebrany. A następnie miejsca z korozją zostały wypiaskowane, została sporządzona lista części i te udało się jeszcze kupić z tzw. starych zapasów. Będzie wstawiana cała podłoga, wszystkie nadkola, progi, błotniki oraz pas przedni. Słowem, będzie nowe nadwozie. Ale… do tego jeszcze bardzo daleko. Nie wspomnę o masie drobnych części, o które już bardzo trudno, na czele z listwami na drzwi, które wydaje mi się, że występowały tylko w 1997 roku. I tylko w wersji ELX.

Nie uchowały się także mocowania zawieszenia i to będzie pierwszy raz kiedy będę to odbudowywał. Gdyby to był zwykły 126 to nigdy bym się tego nie podjął. Ale, że jest to oryginalny łosoś to warto spróbować. Zostało ich bardzo mało i każdy dla mnie jest bezcenny.

Tymczasem kilka zdjęć jako przestroga dla tych, którzy tak jak ja, mają mało czasu i wierzą, że tematy prowadzą się same. Otóż nie. Nie prowadzą się i to wcale.


Prognozowany koniec prac blacharskich to koniec czerwca 2022, a następnie nadwozie idzie do lakiernika, tego samego, który malował wrzosa i wyszło mu to świetnie. Celem jest odbudowanie tej pary, łososia oraz wrzosa, aby stały obok siebie na ekspozycji w muzeum.

Author: szpulek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *